Pewien malarz z Perugii, znany ze swego gwałtownego charakteru, malował portret Ojca Pio. Gdy go ukończył, zorientował się, że coś ze swej gwałtowności przeniósł na twarz portretowanego zakonnika. Zanim jednak obraz powiesił na ścianie, zawiózł go do San Giovanni…
Po spowiedziach Ojciec Pio wracał do klasztoru wzdłuż szpaleru wiernych, którzy prosili go o błogosławieństwo i dobre słowo. Wśród tłumu nie brakowało i takich, którzy szukali u niego rady dla siebie i innych, wierząc w nadprzyrodzone możliwości stygmatyka. Pewnego…